Brak miejsc parkingowych przy ulicy Saperskiej to stała zmora mieszkańców osiedla. Z nastaniem chłodów doszedł kolejny problem zatruwający życie na Wildzie.
Mieszkańcy skarżą się na uciążliwość sąsiada, który pali w piecu podejrzanym opałem.
Smród i dym jaki przy tej okazji się unosi stanowi ogromną uciążliwość oraz jest szkodliwy. Sprawa była zgłaszana do wielu instytucji, niestety wszystkie odsyłają do Straży Miejskiej, która zrobiła kontrolę i stwierdziła, że wszystko jest w porządku – informuje osiedlowy profil na facebooku
Kierownik Straży Miejskiej przekazał administracji osiedla informację, że w budynku należącym do truciciela odbyła się niezapowiedziana kontrola, a domu wpuścił strażników.
Stwierdzono, że w budynku znajduje się kocioł zgodny z normami, a właściciel pali węglem. W trakcie kontroli nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.
Śmierdzący dym ciągle jednak wydobywa się z komina. Mieszkańcy Saperskiej zastanawiają się jednak, co kontrolowali strażnicy, jakie posiadali kompetencje.
Zazwyczaj Straż Miejska po zgłoszeniach przyjeżdżała dopiero po 2-3 godzinach, a wtedy najczęściej już dymu nie było – informują mieszkańcy. Teraz próbują zmobilizować strażników do stałego monitoringu okolicy i przeprowadzenie dokładnej analizy spalanego opału.
O problemie palenia śmieci w domowych kotłowniach pisaliśmy szerzej również tutaj.














5 komentarzy