POZnań

Dryndziarze polują na kierowców Ubera

Dryndziarze polują na kierowców Ubera  Foto: fb / Stowarzyszenie Zawodowe Poznańskich Taksówkarzy

Poznańscy taksówkarze niedawno protestowali w centrum miasta przeciwko kierowcom Ubera. Teraz na nich polują zamawiając kursy, a po ich zakończeniu wzywają szkiełów.

Dryndziarze ze Stowarzyszenia Zawodowego Poznańskich Taksówkarzy zamówili dwa samochody Uber we wtorkowy wieczór. Po dojechaniu na miejsce zażądali paragonu. Tego jednak nie mogli otrzymać, ponieważ za przejazdy z wykorzystaniem aplikacji Uber płatność odbywa się on-line i wystawiane są faktury, które są wysyłane na maila pasażera. Taksówkarze wezwali na miejsce poznańską drogówkę.

Pierwszy z kontrolowanych kierowców grzecznie poddał się czynnością sprawdzającym  – relacjonują taksówkarze – drugi natomiast był z lekka zaskoczony zaistniałą sytuacją i stwierdził, że najlepszą obroną jest atak, więc bujaneczki nie było końca (pisownia oryginalna).

Kierowca korzystający z aplikacji Uber kierujący oplem astra, jak informują taksówkarze, stracił po kontroli dowód rejestracyjny, Powodem była pęknięta przednia szyba.

Na miejscu pojawił się również patrol poznańskiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Ponieważ samochody nie były “technicznie przystosowane do zarobkowego przewozu osób” inspektorzy będą prawdopodobnie wnioskować o ukaranie obu kierowców mandatami na 10.000,00 złotych.

A na marginesie, to gdzie ta czystość, bo na samych felgach, to nie jest jednodniowy brud? – dopytują członkowie ze Stowarzyszenia Zawodowego Poznańskich Taksówkarzy prezentując zdjęcia kół jednego z samochodów Ubera.

Taksówkarze od dłuższego czasu walczą z kierowcami korzystającymi z aplikacji Uber domagając się działań Rządu, które miałyby zlikwidować ich największą konkurencję. W ubiegłym roku wsparcie taksówkarzom przez wprowadzenie wielu ułatwień w mieście, ale także zapowiedź walki z Uberem, zapowiedział Jacek Jaśkowiak, Prezydent Poznania. Dryndziarze zapowiadali po ostatnim proteście, gdy zablokowali fragment Alei Niepodległości, że w przypadku braku reakcji Rządu, kolejne akcje będą bardziej dotkliwe.

Tymczasem kierowcy korzystający z aplikacji Uber z Poznania prowadzą od jakiegoś czasu akcję #popieramyUbera. Proponują w niej zrównanie w prawie taksometrów i kas fiskalnych z aplikacjami i płatnościami on-line, a także zastąpienie dotychczasowych licencji taksówkarskich zezwoleniami. Ich zdaniem pozwoli to na znaczne obniżenie kosztów prowadzenia działalności i skorzystają na tym pasażerowie, ale również taksówkarze.

Obecne prawo jest przestarzałe, a rozwiązania w nim zawarte nie gwarantują bezpieczeństwa pasażerom, więc powinno się zmienić uwzględniając oczekiwania rynku oraz nowoczesne technologie – przekonują poznańscy kierowcy prowadzący akcję #popieramyUbera komentując akcję taksówkarzy – nabijanie się z brudnych felg jest śmieszne, bo taksówkarze nie rozumieją, że gdy się nie stoi pół dnia na postoju tylko jeździ, to samochód się brudzi.

Pod petycją kierowców Ubera od końca kwietnia podpisało się do tej pory niemal 1.800 osób, ale podpisy są cały czas zbierane petycjeonline.com/popieramy_ubera.

Swoją petycję ma także Poznańskie Stowarzyszenie Zawodowe Taksówkarzy. Postulaty zawierające się w jej tytule Mówimy NIE Uberowi od listopada 2015 do teraz poparło nieco ponad 500 osób.

Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje zmiany w prawie, które mają uwzględniać także kierowców korzystających z aplikacji (nie tylko Ubera). Z zapowiedzi Jerzego Szmita, wiceministra infrastruktury wynika, że kierowcy ci musieliby instalować w samochodach taksometry. Są to jednak na razie jedynie propozycje. W prace nad rozwiązaniami rynku przewozu osób włączył się również Mateusz Morawiecki, Wicepremier i Minister Rozwoju i Finansów.

Użyte w artykule zdjęcia: fb / Stowarzyszenie Zawodowe Poznańskich Taksówkarzy

16 komentarzy

kliknij by dodać komentarz